Apel Dyrektora NIW-CRSO

23 listopada, 2023

Organizacje pozarządowe nie potrzebują kolejnego okresu stagnacji i niepewności o to czy wdrożone już programy, podpisane umowy będą realizowane. Polityki publiczne dla NGO powinny być w dalszym ciągu rozwijane. Polskie państwo stać na wspieranie sektora obywatelskiego!

 

 

Do portalu onet.pl, któremu prawomocnym wyrokiem Sąd nakazał sprostować poprzednie kłamstwa dołączają kolejno posłowie Szczerba, Joński i kielecki radny Braun insynuując i stygmatyzując organizacje pozarządowe i ich działaczy. Głos w tej sprawie zabrał też wczoraj Piotr Frączak, który w artykule „#prosteNGO. Co po NIW-ie?”na łamach portalu ngo.pl nie tylko wieszczy koniec Instytutu, ale podważa sens ogromnej zmiany w realizacji polityk publicznych skierowanych do sektora obywatelskiego, którą tylko skrótowo opisuje 1,2 mld złotych w dotacjach rządowych dla NGO w latach 2018-2023, za które zrealizowanych zostało prawie 6,5 tysiąca projektów obywatelskich i rozwojowych. Ponieważ trudno polemizować z faktami, należy je pomniejszyć, zdezawuować, wyśmiać jak pokręcone twarze w gabinecie krzywych luster. Zdaniem Frączaka: „Nie jest sztuką wydać więcej pieniędzy – o tym wie każdy z nas – sztuką wydać je z sensem. No i tego sensu – poza pojedynczymi przykładami – jakoś nie widać.” Z tej perspektywy wszystko jest nie tak, nawet nazwa Instytutu doskwiera Autorowi, według którego „zmiany po 2015 upolityczniły (finansowanie organizacji) w sposób ekstremalny”.

 

 

W nieco bardziej zawoalowany sposób Frączak dzielnie sekunduje wcześniej wspomnianemu portalowi onet.pl, który donosi na Fundację im. Artwińskiego z Kielc, Konfederację Inicjatyw Pozarządowych RP i Klaster Innowacji Społecznych. Nie ma znaczenia, że młodzi działacze Artwińskiego szeroko promują program NOWEFIO w społecznościach lokalnych województwa świętokrzyskiego. Choć Klaster realizuje profesjonalnie oprócz NIW-owskich także projekty unijne i norweskie jest zły, bo założył go działacz PiS. KIPR to dziś jedna z największych federacji NGO i ważny głos w debacie publicznej. Najnowszym tego przykładem jest raport o skutkach zmian podatkowych dla organizacji pożytku publicznego (1,5%). To pierwszy taki głos, który pojawił się zaledwie miesiąc po ogłoszeniu przez MF wyników tegorocznej dystrybucji środków z 1,5% PIT dla OPP. Jeśli NIW upolitycznił finansowanie organizacji, to nie można zapomnieć o dofinansowanych organizacjach, w których także działają osoby związane z PO, Polska 2050 czy Lewicą. Tylko, że związek polityków od prawa do lewa z wynikami konkursu jest żaden. Frączak za Krzysztofem Jakubowskim z Fundacji Wolności potwierdza doniesienia prasowe o dofinansowaniu w zgodzie z procedurą, ale w niezgodzie z „dobrym smakiem”. No cóż o gustach smakowych się nie dyskutuje! Przypomnijmy, gdy w 2016 media pokazywały powiązania organizacji z rządem PO – PSL podniósł się lament, że to zamach na demokrację, a OFOP wystosował list otwarty w tej sprawie.

 

 

Atak Frączaka jest znacznie gorszy od medialnego, bo podważa w ogóle sens finansowania NGO w ramach programów wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Ciekawe co na to powiedzą organizacje harcerskie, do których od 2018 roku trafiło ponad 100 mln zł. Czy jest sens kształcenia kadry instruktorskiej i zakupu wyposażenia infrastruktury harcerskiej? Czy rozwój uniwersytetów ludowych i stworzenie szansy rozwojowej dla edukacji pozaformalnej metodą grundvigiańską także jest bezsensowny? A może nie warto wspierać międzynarodowych domów spotkań? Zachęcam w takim razie do wypadu na weekend do Krzyżowej albo do oo. Franciszkanów w Gdańsku.

 

 

Zwracam się też z pytaniem do najrozmaitszych środowisk reprezentujących trzeci sektor: czy naprawdę zgadzacie się z tezami, które wynikają z publicznych tekstów Piotra Frączaka i wspomnianych wyżej polityków i mediów? Czy polskie organizacje pozarządowe rzeczywiście nie zasługują na wsparcie pochodzące ze środków publicznych? Czy zależy nam na rozwoju polskiego trzeciego sektora czy jego zwijaniu (a do tego wcześniej czy później doprowadzi zapowiedź likwidacji NIW)?

 

 

Z tego właśnie powodu zwracam się z apelem do wszystkich środowisk politycznych, w tym w szczególności do polityków KO: Michała Szczerby, Dariusza Jońskiego i Michała Brauna, mediów, Rady Działalności Pożytku Publicznego, Konwentu Wojewódzkich Rad Działalności Pożytku Publicznego, największych ogólnopolskich federacji NGO, w tym: WRZOS, OFOP i KIPR, federacji regionalnych i branżowych.

 

 

Trzeci sektor jest przestrzenią społecznej aktywności setek tysięcy liderów, działaczy i wolontariuszy, których działania nakierowane są na realizację dobra wspólnego. Obok rodziny tworzą go najmniej sformalizowane wspólnoty obywatelskie, które niosą pomoc potrzebującym, troszczą się o zachowanie dziedzictwa narodowego i lokalnego, krzewią kulturę, praktycznie wdrażają zielony ład przez edukację, ale również ograniczanie marnotrawstwa żywności. Bez NGO demokracja byłaby niepełna, pozbawiona społecznej wrażliwości małych wspólnot obywatelskich, w znacznie większym stopniu podatna na niejasne gry interesów. Dlatego ci, którym rozwój społeczeństwa obywatelskiego jest bliski, ważny i drogi powinni uczynić wszystko, aby przez nieprzemyślane słowa, fałszywe tezy, stygmatyzowanie nie niszczyć wspólnego dobra, jakim są NGO.

 

 

Organizacje pozarządowe nie potrzebują kolejnego okresu stagnacji i niepewności o to czy wdrożone już programy, podpisane umowy będą realizowane. Polityki publiczne dla NGO nie tylko powinny być kontynuowane, ale w dalszym ciągu rozwijane. Nasze 250 mln zł rocznie, którymi dysponuje NIW to wciąż ułamek pięciuset milionów funtów, które z loterii na rozwój charities przeznacza rząd brytyjski. Amerykański program dla wolontariatu przygotowany przez administrację republikańską W.H. Busha został wdrożony przez prezydenta Clintona i jest kontynuowany niezmiennie przez demokratów i republikanów. NIW kończy w tym roku dopiero 6 lat, ale przyjazny dla NGO sposób działania Instytutu to efekt pomysłu jego twórców, który nawiązuje do podobnych instytucji w świecie. Na roboczo prowadzona współpraca z National Lottery Community Fund w Wielkiej Brytanii pokazuje, że NIW nawiązuje do bardzo dobrych wzorów i stale uczy się jak odpowiadać na potrzeby trzeciego sektora. Instytucje zakorzeniają się w społeczeństwie przez dziesięciolecia. Naśladując dobre wzory amerykańskie i europejskie trzeba o nie dbać, a nie wywracać, gdy komuś z powodów politycznych nie podobają się pojedyncze przykłady ich działalności.

 

 

Pomimo żywiołowego wzrostu wsparcia rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, wszystkie wypowiedzi prof. Piotra Glińskiego, kierującego tym obszarem polityk publicznych na szczeblu centralnym, z szacunkiem podkreślają dorobek poprzedników, włączając ustawę pożytkową autorstwa zespołu wicepremiera Hausnera, czy znacznie wcześniejsze pierwsze programy współpracy administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi, które były przyjmowane na początku lat 90. XX wieku przez samorządy Trójmiasta. Retoryka Frączaka zmierzająca do obśmiania minionych ośmiu lat rządów PiS przypomina naburmuszonego malca, który zazdrości ładniejszej machiny zbudowanej z lego przez kolegę z placu zabaw. Nie podoba mu się zawartość publikacji na 5-lecie NIW „to raczej laurka”, ale zaproszony w tym roku do wyrażenia swojego, zapewne krytycznego zdania, nie odpowiada na maile. Karolina Wigura z Krytyki Liberalnej idzie dalej uzależniając zabranie głosu w publikacji od otrzymania dotacji z NIW! Kiedy dostrzegamy słabości Korpusu Solidarności i zapraszamy (np. Konwent WRDPP) publicznie do debaty nad jego wzmocnieniem Frączak widzi przyznanie się do klęski dotychczasowych założeń, które od samego początku oparte na nierealistycznych prognozach. Tymczasem z debaty rodzi się pomysł na wsparcie organizacji wolontariackich. W tym roku w otwartym konkursie ofert 168 organizacji może zatrudnić na 3 lata koordynatora wolontariatu i zbudować profesjonalną strukturę zarządzania siecią wolontariuszy.

 

 

Każdy program poddawany jest ewaluacji. Jest ona robiona właśnie po to żeby na bieżąco korygować program opierając się na doświadczeniach z jego realizacji. Aby polepszyć jakość ewaluacji został powołany Zespół Doradczy ds. Ewaluacji Programów NIW-CRSO, który składa się zarówno z ludzi nauki jak i praktyków zajmujących się od lat problematyką ewaluacji. Powołanie tego Zespołu to też efekt wsłuchania się w głos sektora obywatelskiego.

 

 

Ważniejszym niż ilościowy (dla przykładu we Francji działa prawie 2 mln NGO) jest rozwój jakościowy trzeciego sektora w Polsce. Potrzeba nie tylko silnych, niezależnych, bogatych zasobowo NGO, ale także ich wielowymiarowej reprezentacji geograficznej i branżowej. Temu m.in. służą programy NIW i codzienna działalność Instytutu, której celem jest wyrównywanie szans rozwojowych trzeciego sektora. Trzeba rozwijać obecne i tworzyć nowe, adresowane do kolejnych grup NGO programy wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Zwiększać w kolejnych latach dofinansowane organizacji pozarządowych ze środków publicznych. Wiele razy gdy przychodziłem z pomysłami nowych programów słyszałem z ust wicepremiera Glińskiego, że polskie państwo stać na wspieranie sektora obywatelskiego. Trzeba także wzmacniać obecne osiągnięcia instytucjonalne, w tym sam Instytut, i szukać efektów za 10, 20, a w końcu za 50 lat, bo dobre wzory instytucjonalne zakorzeniają się w społeczeństwie przez dziesięciolecia.

 

 

Efektem nawoływań Frączaka i jemu podobnych głosów może stać się czarny scenariusz likwidacji NIW, a potem programów i odebrania organizacjom pieniędzy, bo przecież „sensu (dofinansowania NGO z publicznych pieniędzy) jakoś nie widać”. Weźmiesz za to odpowiedzialność Piotrze? Ten kto zechce niszczyć dorobek polityk publicznych dla trzeciego sektora zapewne podzieli los nieszczęśnika, który spalił Bibliotekę Aleksandryjską.

 

 

Wojciech Kaczmarczyk, dyrektor NIW-CRSO